Echa afery spalinowej Volkswagena nie milkną. Niemiecki koncern motoryzacyjny negocjuje wraz z władzami USA kompromis, w ramach rekompensaty dla pokrzywdzonych kierowców. Jednym z zaproponowanych rozwiązań zostało odkupienie wadliwych samochodów.
Volkswagenowi nie zostało zbyt wiele czasu, gdyż termin zakładający dokładny plan naprawienia przeszło 580 tys. samochodów, przy których normy spalania zostały sfałszowane ma zostać przedstawiony sądom najpóźniej do 21 czerwca br. Rekompensaty, które zostaną wypłacone kierowcom mają wg magazynu Die Welt wynosić po 5 tys. dolarów na każdego kierowcę. Dodatkowo, każdy właściciel uszkodzonego Volkswagena będzie miał prawo do bezpłatnych napraw w zakresie układu wydechowego, które będą miały na celu przywrócenie prawidłowych norm dotyczących spalania oraz emisji CO2 do atmosfery.
Przypomnijmy, że w następstwie dochodzenia przeprowadzonego przez EPA (Agencja Ochrony Środowiska Stanów Zjednoczonych) udowodniono, iż Volkswagen przyznał się we wrześniu 2015 roku do zamontowania w przeszło 11 milionach samochodów specjalnego oprogramowania, które było w stanie manipulować wynikami dotyczącymi pomiarów zawartości tlenków azotu węgla w silnikach Diesla. Była to bez wątpienia jedna z największych afer w historii współczesnej motoryzacji.